Zmienił się regulamin forum (dodaliśmy informacje o cookies/RODO)

Najbliższe wydarzenia:


Na stałe zmieniamy komunikator na Discord'a




NOSAT: Każdy czwartek godz.: 20:30/21:00




Pancerna niedziela - Każda niedziela godz. 20:00




Dywizja Piechoty SoC - Wznowienie działania - każdy piątek i sobota o godz.: 20:00


Po więcej infromacji zapraszamy na Discorda: https://discord.gg/X8xH3dP

Sentinel of Conglomerate - początek

Cytaty, screeny, filmy, opowiadania, grafika. Widziałeś coś śmiesznego, nagrałeś naszą super akcję? To miejsce dla tych perełek!
Awatar użytkownika
Say

Diamentowy Karabin Dinozaur 2013 Pomoc (drogowa) Certyfikowany Medyk
Baretka NOSAT
dr hab. n. med.
Posty: 461
Rejestracja: 17 sty 2013, 17:10
Medals: 5
Lokalizacja: Warszawa
Postać PlanetSide 2: Sayine
Kontakt:

Post autor: Say » 23 lut 2013, 19:52

PolishFalcon napisał/a:
Ja może skrytykuje troche twoją twórczość, oczywiście dla dobra twojego i dzieła:
1. Główni bohaterzy zmieniają się w każdym rozdziale. Spróbuj albo pisać z pierwszej, ale TEJ samej osoby, lub wszędzie z 3 os. Jednakże czytelnicy wolą dzieła, w których narrator jest w 1 os. pomaga im to zrozumieć główną postać, wcielić się w nią. Oczywiście wtedy narrator nie może być wszechwiedzący, więc nie wie co myślą inni bohaterowie, co dzieje się u wrogów itd. Wtedy lektura jest bardziej emocjonująca, zaskakująca.
2. Ogarnij to jakoś na taśmie czasu. Bo niby są rozdziały, niby jakaś akcja jest, ale nie widzę tu jakiegoś głównego wątku, połączenia tych rozdziałów, chyba że mają to być osobne opowiadania, a nie spójna całość.
3. Używasz zbyt dużo potocznych słów, robisz powtórzenia. Czyta się to lekko i fajnie, ale wątpię żeby twoją książkę w tym stylu do księgarni przyjęli. Potrzebny ci korektor.
Jako osoba intensywnie pisząca odniosę się. Pozwolisz, Falcon? :)

Ad. 1. Nie zgodzę się z teorią, że czytelnicy wolą teksty z narracją pierwszoosobową. Co więcej, można powiedzieć, że w tym przypadku mogłoby to zrobić historii krzywdę. Dlaczego? Bo głównym bohaterem jest tu niejako GRUPA osób - samo SoC. Oczywiście jedne postaci są kluczowe, pojawiają się często - Abey, Gepard, Arcadd, dowódcy w koñcu mają największe prawo głosu - ale widzę, że Black stara się każdemu dać pole do popisu. Zmienienie sposobu narracji skupiłoby uwagę na jednej z postaci (nad którą autor mógłby nie do koñca zapanować i dać jej za dużo siebie - to największa wada narracji pierwszoosobowej), nie byłoby możliwości przedstawienia działañ, motywacji, myśli innych. Zgodzę się jednak, że przydałoby się to jakoś uporządkować. Może na przykład każdemu rozdziałowi podporządkować jedną osobę, z której perspektywy będzie ukazana fabuła? Oczywiście w narracji trzecioosobowej - tyle że personalnej :)

Ad. 2. Całkowita zgoda. Troszkę za dużo chaosu. Liczę jednak na to, że Black zaserwuje nam w pewnym momencie jakiś "spójnik fabularny" ^^

Ad. 3. Zgoda połowiczna. Potocyzmy w utworze prozatorskim są jak najbardziej w porządku. A nawet więcej - dodają autentyzmu. Nie można oczywiście przesadzić, ale jak dla mnie Black radzi sobie z dostosowaniem języka do tekstu całkiem dobrze :) Są jednak i potknięcia - powtórzenia właśnie, literówki, zjedzone przecinki, zgrzyty na poziomie składni i takie tam. Nie utrudniają czytania jakoś baaardzo, ale niektóre rzucają się w oczy [a przynajmniej moje polonistyczne oczy].

A żeby nie być pustosłownym krytykiem: zgłaszam się na korektora! Doświadczenie mam, tak jeśli chodzi o korektę, jak i tworzenie opowiadañ samodzielnie (właściwie to drugie bardziej), dysponuję sporym zapleczem teoretycznym. Black, daj znać, czy piszesz się na taką współpracę :)

Co zaś się tyczy samego rozdziału... Rany, Black, jeśli dramatyzm dalej będzie tak rosnąć, to niektórzy z nas mogą nie dotrwać do koñca przy zdrowych zmysłach :P Podoba mi się to, że nie trzymasz się jednej konwencji. Jest akcja? Jest. Jest humor? Jest. Są emocje? Są. Wszystko, czego tylko dusza zapragnie! Widziałabym chętniej może więcej przemyśleñ bohaterów - domyślam się, że nie jest to dla Ciebie łatwe, bo piszesz po części o postaciach fikcyjnych, po części o nas, graczach, których przecież prawie nie znasz. Charakterystyki pomagają, ale możliwe, że nie załatwią problemu, zatem apeluję: improwizuj i daj nam więcej ukrytych psychopatów :D
Obrazek

Po odbiór karnetów na leczenie zapraszamy do Działu Obsługi Klienta w godzinach 18-24.

PolishFalcon

Diamentowy Karabin Dinozaur 2013 Certyfikowany Medyk Baretka NOSAT
Oficer
Posty: 862
Rejestracja: 28 sty 2013, 14:22
Medals: 4
Lokalizacja: Wrocław
Postać PlanetSide 2: PolishFalcon

Post autor: PolishFalcon » 23 lut 2013, 21:00

dzięki za Say za skrytykowanie krytyka :D
przy okazji, centurion możesz swoje opowieści tworzyć na podstawie naszych dziennych akcji. Dzięki temu ogólny zarys wojskowy będziesz już miał, zachowania bohaterów zostaną jednak podporządkowane twórcy. Czekamy na następne rozdziały :D pS: pisałeś, że masz już 7 rozdziałó, a wrzuciłeś dopiero... ;/

Proponuje stworzyć jakieś odzdzielne forum z tymi opowieściami, bo domyślam się, że wielu z was chciałoby się popisać umiejętnościami :D. Say, będziesz miała dużo roboty jako korekta :)
KEEP CALM AND RALLY ON MY WAYPOINT!

Cytryn

Dinozaur 2012 Hall of Fame
Posty: 77
Rejestracja: 03 lut 2013, 13:35
Medals: 2

Post autor: Cytryn » 23 lut 2013, 22:46

To ja proponuję jeszcze inaczej. Dzieło jest spore i robione z dużym nakładem pracy, więc nie widzę przeszkód aby ukazywało się na stronie głównej w newsach :)

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 23 lut 2013, 23:19

... Dziękuję z całego serca za krytykę. I nie bd w tym miejscu się tłumaczyć, bo i po co? Są błędy - no to je naprawię! @Say. Gorąco poproszę o korektę. Może bd Tb wysyłać mejlem poszczególne rozdziały? Od nowego począwszy? A co do wszelkich uwag - pragnę skoñczyć wątek na Esamirze, który był jakby wprawką. Zacznę się dostosowywać i poprawiać błędy merytoryczne, jednak pełną parą ruszy to od kolejnej "części". Bo nie bd oszukiwać: opowieść z mroźnego kontynentu się koñczy! :)

Awatar użytkownika
Say

Diamentowy Karabin Dinozaur 2013 Pomoc (drogowa) Certyfikowany Medyk
Baretka NOSAT
dr hab. n. med.
Posty: 461
Rejestracja: 17 sty 2013, 17:10
Medals: 5
Lokalizacja: Warszawa
Postać PlanetSide 2: Sayine
Kontakt:

Post autor: Say » 24 lut 2013, 0:06

blackcenturionPL napisał/a:
@Say. Gorąco poproszę o korektę. Może bd Tb wysyłać mejlem poszczególne rozdziały?
Jasne, tak chyba będzie najłatwiej. Najlepiej w formacie .doc czy jakimś podobnym. Zazwyczaj poprawki nanoszę na tekst, stosując krwistoczerwoną czcionkę ;) Ach, i ostrzegam, że moje poprawki odnośnie treści bywają dość inwazyjne, także gdybym się kiedyś zagalopowała, nie wahaj się po męsku postawić i uprzeć przy swoim :P

Ślij o tu -> 93sign@gmail.com
Obrazek

Po odbiór karnetów na leczenie zapraszamy do Działu Obsługi Klienta w godzinach 18-24.

Awatar użytkownika
Talisha

Hall of Fame
Posty: 140
Rejestracja: 12 sty 2013, 23:57
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: Talisha

Post autor: Talisha » 25 lut 2013, 11:44

Świetne, świetne świetne!! Super.
Można na główną, choć to i tak zaginie, bo już są głosy, żeby to i tamto wrzucać.
Co powiecie na dział Artykuły, gdzie pod jednym linkiem będzie całość oraz dodatkowo, do pobrania wersja ekskluzywna .pdf, wraz z ilustracjami w dziale Download?
Obrazek

lokom
Posty: 14
Rejestracja: 20 lut 2013, 16:22

Post autor: lokom » 25 lut 2013, 21:30

Pomysł z "zebraniem do kupy" świetny, jednak z małą sugestią z mojej strony - ten temat lepiej, żeby pozostał, tu pierwsza prezentacja, ewentualne komentarze, a w konkretnym temacie "jednego autora" już treści po ewentualnym "oszlifowaniu".

Lesiu38
Posty: 71
Rejestracja: 31 sty 2013, 20:54

Post autor: Lesiu38 » 25 lut 2013, 21:44

Właściwie brakuje tylko wątku miłosnego , hihihihhi :D

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 26 lut 2013, 6:11

Lasera z Marcinem?... :D

DanhanPL

Hall of Fame
Posty: 52
Rejestracja: 16 sty 2013, 23:26
Medals: 1

Post autor: DanhanPL » 26 lut 2013, 7:39

Centurion ha ha ha dobre;)

Lesiu38
Posty: 71
Rejestracja: 31 sty 2013, 20:54

Post autor: Lesiu38 » 26 lut 2013, 8:20

hahahahahahahaha

Prawie się udławiłem .

hahahahahaahaha

Awatar użytkownika
Talisha

Hall of Fame
Posty: 140
Rejestracja: 12 sty 2013, 23:57
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: Talisha

Post autor: Talisha » 26 lut 2013, 9:09

Temat zostanie, pewnie że tak. Gdzieś trzeba wyrazić swoją radość i ew uwagi :D
Ja proponuję raczej coś a'la Romeo i Julia. Dwa rody! NC i Vanu... A między nimi kwitnie miłość.... Zakazana dwójnasób miłość... :D
I na koniec popełniają samobójstwo w Sundim....
Tylko chyba chętnego Romeo nie znajdziemy :D
Obrazek

Awatar użytkownika
DreDpl

ŻOŁD Diamentowy Karabin Pilot Dinozaur 2012
Death Incarnate Certyfikowany Medyk Baretka NOSAT The one
Oficer
Posty: 1389
Rejestracja: 11 sty 2013, 2:32
Medals: 8
Lokalizacja: Opole
Postać PlanetSide 2: DreDpl
Kontakt:

Post autor: DreDpl » 26 lut 2013, 9:47

W takim układzie to zamiast Juli będzie pewnie Julian ;) :D*rofl:D
Obrazek

IN CASE OF EMERGENCY KEEP CALM AND CEASE FIRE, I'M ON YOUR SIDE!!

Lesiu38
Posty: 71
Rejestracja: 31 sty 2013, 20:54

Post autor: Lesiu38 » 27 lut 2013, 16:59

" Trza by w koñcu spiąć poślady i napisać coś o sobie , no i jest "

Lesiu :

Jeden z najmłodszych w SoC . Nikt właściwie nie wie skąd pochodzi i kim jest . Wiadomo jedyne że jest byłym najemnikiem , który pragnie zemsty na Terranach za zamordowanie jego kolegów z oddziału . W koñcu nie każdy strzela do rozbitego cywilnego samolotu i nie uzbrojonych ludzi stojących koło niego .

Jako jedyny przeżył , postrzelony , wiedział że ma co raz mniej czasu .

Mało kto wytrzymuje pół dnia na pustyni podczas ucieczki , ale jemu się udało . Znalazło go SoC , z początku nie cieszył się , w koñcu nie wiadomo co to za kolejni idioci z pukawkami myślący że są panem życia i śmierci . Ale gdy ich zobaczył z bliska od razu wiedział że to nie byle kto , jednym słowem , a nawet dwoma , Elitarna Jednostka .

Dalej było szybko , krótka historia co tu robi , potem do dowództwa i...

Teoretycznie powinien zostać odeskortowany do najbliższej ziemskiej koloni po złożeniu zeznañ , ale przekonał dowódców New Conglomerate że chce walczyć z nimi przeciwko Terranom . Zbytnio nie konwersowali z nim żeby jednak nie bawił się w wojnę , ale , no cóż wyglądał tak jakby miał ich za chwile pozabijać jeżeliby nie pozwoliliby mu walczyć . Po zostaniu szeregowym i po zapoznaniu się z całą sytuacją wojenną , pierwsze co zrobił to wysłał pismo do dowódcy "Strażników" o przyjęcie . Sam wiedział że sam nic nie zdoła na polu bitwy , mając przed sobą kilka tysięcy karabinów . Odpowiedź nadeszła szybko , ze względu na jego wytrwałość i siłę , którą pokazał na pustyni , został przyjęty .

Przyjęli go w przyjaznej atmosferze , lecz coś im w nim nie pasowało .

Jest honorowy , małomówny , można mu zaufać i zgłosić się do niego z każdym problemem .

Rozkazy wypełnia najlepiej jak potrafi .
Na polu bitwy , jeżeli nie widać go , a są wybuchy to już wiadomo gdzie jest .

Dość często można zauważyć u niego całkowity brak uczuć .
Ale ... czasami , uśmiecha się .


W kantynie pije przeważnie jedynie whisky , ale nie nadużywa alkoholu lubi zachować trzeźwość umysłu .


PS ; Aleee puściłem wodze fantazji , mam nadzieje że dobrze to napisałem . :)

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 03 mar 2013, 22:26

Rozdział IV
-SoC! Zbiórka! Szyk kolisty, osłaniający! Gepard, Dred, zorganizować oddziały! Medycy, podzielić się i dołączyć do grup uderzeniowych! Armak, weź techników i przejdź pod komendę porucznika Atkinsona ze 151! To ten ważny, z krzyżem na lewym ramieniu! 2 sekundy na rozpoczęcie rozkazów!
Sprawna maszyna. Doskonale naoliwiony mechanizm. Szwajcarski zegarek. Tylko takie określenia przychodzą na myśl, kiedy widzi się Sentinels of Conglomerate w akcji. Wszyscy rozeszli się do wykonania poleceñ sierżanta Abeya. Mimo szalejącej wokół burzy pocisków każdy ze spokojem podszedł do operacji. Oddział był jakieś 250 metrów od umownej linii frontu. Gepard rozejrzał się. Stali za skałami pokrytymi śniegiem. Wieża stała na pustej połaci terenu, poprzerywanej jedynie płotami, wrakami oraz kryształami o kolorze fioletu, charakterystycznymi dla Esamiru. Była ona ostrzeliwana ze wszelakiej broni, od małokalibrowej po tą montowaną na samolotach wsparcia Liberator. Dowódca składu Charlie podsumował: wylądujesz - zginiesz, spróbujesz dobiec do przyczółków pod samą wieżą - zginiesz, znajdziesz się w środku - zginiesz. Ale przy tym ostatnim masz "wybór" - albo od broni żołnierzy Vanu, albo od ostrzału przyjacielskiego. Śmierć. Jedyna stała w życiu człowieka.
- Dred! - krzykną Abey - Zabierz swoich ciężkich szturmowców na front! Weźcie najcięższe wyrzutnie rakietowe, jakie macie! Medycy za nimi! Już już już! Gepard! Ty bierzesz swoich i obchodzisz wieżę od tyłu!
- Jak od tyłu?! Gdzie ona ma tył?!
- Spójrz na mapę! - Gepard wyświetla na goglach obecną sytuację z pozycji satelity. Niestety nie jest w stanie tego zrobić. Kontrwywiad VS. Abey ma podobną sytuację. - Niech to szlag! Zagłuszanie. Dobra. Weź lornetkę!
- Mam ją!
- Spójrz na północ! Widzisz tamte wraki? Nie ma tam już naszych. Nie ma tam wymiany ognia! Spróbuj Fioletowych ścisnąć od tyłu! Ale po cichu. Rozumiemy się?
- Abey, to jest zbyt proste i łatwe... Na pewno mają tam snajperów!
- No to spróbujesz, najwyżej będziemy zdobywać tą cholerną wieżę 5 godzin dłużej! W razie czego masz na bezpośredniej linii Ehelta z rakietami powietrze-ziemia. Dobrze mówię, Ehelto?
- Kur** mać! - nieświadom transmisji odpowiada pilot SoC - Ilu ich tu jest! Dwójka, patrz na lewo, patrz na lewo! Cholera... Już nie spojrzysz...
- Moim zdaniem to oznacza "tak". Gepard, zrozumiałeś? Wykonać!
- Tak jest! - odkrzyknął cały skład C. Abey bez słowa udał się w kierunku przyczółku dowodzenia, oddalonym o kolejne 100 metrów. Tam będzie miał wgląd na swoich żołnierzy z bezzałogowych sond. W tym czasie Gepard, pierwszy raz od dawna, rozdysponował rozkazy:
- Uwaga! Panie i panowie! Jest nas mało, lecz jakość, nie ilość, się liczy! Tak jak słyszeliście, okrążymy wroga i wykorzystamy taktykę Vanu: wjedziemy im od tyłu! Teraz formacja! Idziemy grupkami po trzy osoby, od osłony do osłony! W czołowej grupce idą Zoid, Skomson oraz Arcadd! Ja, Talisha i Kolorowy pójdziemy trochę z tyłu. Utrzymywać 3 metrowe odstępy między sekcjami! Ruszać się!
Jak powiedział, tak się stało. W formacji zespół kierował się ku wrakom znajdującym się na tyłach kompleksu. Po drodze Gepard mijał zwykłych żołnierzy jednostek frontowych. Ból, strach i adrenalina dosłownie epatowała z nich wszystkich. Nieogarnięta masa żołnierzy, od osłony do odsłony, przybliżała się do wrót wieży modułowej. Ostrzał tak już zaorał ziemię, że po śniegu już nie było śladu. Pozostało jedynie błoto, pot, krew i nadzieje. Nadzieje na przeżycie. Na zobaczenie się z bliskimi. Zbezczeszczone. Tak samo jak wzniosłe idee, emocje, które powstają w skomplikowanych umysłach ludzkich, w żywych istotach. Tutaj nie mają znaczenia. Mają mniejszą wartość od kawałka stali, który potrafi wypluwać z siebie dziesięciogramowy pocisk z prędkością dźwięku. Gepard przez swoje zamyślenia stracił rachubę czasu. Nie zauważył, że są już w punkcie zbiórki. Otrząsnął się i spojrzał na swoje własne, małe pole bitwy. Słychać było odległe huki, eksplozje. Jednak po tej stronie panował pewny spokój. Gepard zaczął wydawać kolejne rozkazy:
- Działamy w tych samych grupkach. Arcadd, idziecie na prawo. Odległość 15 metrów. Pół minuty przygotowania. Ja złożę raport Abeyowi. - zaczął przełączać się na częstotliwość dowodzenia. Bez skutku. - Cholera! Zagłuszanie! Ech... Spróbuję wywołać jeszcze Dreda i Ehelta. Kolorowy!
- Yep? - Odkrzyknął mu medyk
- Spójrz za pomocą lunety czy jacyś snajperzy się czają na nas, dobra?
- Się robi się!
- Ehelto? Dred? Zgłoście się! Mówi Gepard!
- Słyszę... Dre... Cięż... Oss... ddzi... gwoż... Wsparcie!
- Gepard?! Gepard?! Tu Ehelto! Jakieś dziwne sztuczki! Nie podoba mi się ta cała akcja! Nikogo nie mogę wywołać! Cud, że ciebie słyszę! W razie czego namierz cel laserem numer 231569, rozwalę go sześciopakiem!
- Ech... Przyjąłem...
Został tak naprawdę sam ze swoim oddziałem... Nie wie, czy właśnie Vanu nie przypuszcza ciężkiej ofensywy. Nie wie, czy został wydany rozkaz odwrotu. Jedynie Ehelto może odpowiedzieć na wezwanie pomocy. Ale co on zrobi? Zaraz pewnie uszkodzą mu radio i tylko wystrzeli ze swoich rakiet. To wszystko. Ale musi wykonać rozkaz. Dla dobra ogółu. Dla NC. Dla samego siebie.
- Uwaga, Charlie. Gotowi? Jak sytuacja, Kolorowy? - powiedział Gepard.
- Niby czysto, ale wietrzę podstęp.
- Ty to zawsze wietrzysz wszystko, ale akurat ubrañ to nie...- zagadnęła Talisha.
- Cisza w eterze! Zaczynamy! Równy odstęp, nie wyprzedzamy się!
Ruszyli w kierunku wieży. Zero kontaktów. Podejrzane.
- E, słuchajcie, to nie możliwe jest, żeby była tu taka cisza! - powiedział Zoid
- Stul dziób Zoid, dobra? Mam tego dosyć! Już to wiem! Daj mi się skupić! - Odpowiedział Skomson. W tym samym momencie powietrze przeszył wściekle fioletowy promieñ. Snajper. Charlie jest pod ostrzałem. Gepard rozejrzał się. Wszyscy cali, strzelec spudłował. Ale strzela pewnie nie ostatni raz.
- Idziemy dalej! Nie zatrzymywać się, bo na pewno nas trafi! - Jak na potwierdzenie słów tuż przed Gepardem w ziemię zarył pocisk. Pobiegli co sił w nogach, oczywiście od czasu do czasu zatrzymując się pod osłonami. Po parudziesięciu metrach Talisha krzyknęła:
- Tych snajperów jest więcej! Zaczynają koordynować ogieñ!
Miała rację. Gepard naliczył już 10 strzelców. Coraz częściej dało się słyszeć piski i dźwięki ostrzegawcze kombinezonów o wyładowywaniu tarcz. Jednak biegli dalej. 100 metrów od wieży musieli się zatrzymać. Ogieñ strzelców wyborowych nie pozwalał się im już wychylić. Potrzebowali wsparcia. Gepard doskonale wiedział jakiego.
- Arcadd! Wywołaj Ehelta i namierz pierwsze piętro!
- Ja?!... Już się robi! - odkrzyknął medyk - Ehelto! Masz robotę! Laser jest!
- Kurna kurna kurna! Ilu ich! Co?! Gdzie?! Jak?! Wsparcie?! Już leci wsparcie! Widzę laser! Jak to było... Wiem! Szacowany czas przybycia to 10 sekund! - Oddział musiał tyle odczekać pod morderczym ogniem snajperskim. Ale warto było. Oddział Charlie tylko podziwiał, jak maszyna NC przeleciała nad balkonem przyjętym jako punkt strzelecki. Potężne eksplozje rozedrgały powietrze, a płomienie wystrzeliły w górę. Wieży oczywiście się nic nie stało z powodu specjalnej konstrukcji uniemożliwiającej zburzenie. Jednak tylko najbardziej wtajemniczeni inżynierowie wiedzą, jakie są cechy szczególne tej budowli...
- Na trzy Zoid i Skomson kładą ogieñ zaporowy na wejścia na balkonie! W tym czasie reszta dobiega do ścian wieży! Raz! - Zoid i Skomson tylko na siebie spojrzeli i wycelowali w wybrane otwory. - Dwa! - Cała reszta już przygotowała się do szaleñczego sprintu. Wszyscy byli gotowi. Jak zawsze. - Trzy!
I jak na sygnał wystrzału pomknęli żołnierze do wieży. Wtórowały im pociski z dwóch ciężkich karabinów. Kiedy wszyscy dobiegli Zoid i Skomson musieli przy włączonych ciężkich tarczach impulsywnych dołączyć do reszty. Nie było to trudne - Ehelto rozorał górne piętra. Dotarli do Wieży. Udało im się. Wystarczyło wykorzystać tak proste przeoczenie obroñców. Tak proste i głupie, że aż niemożliwe. Jednak mimo wszystko Gepard musi wykonać rozkaz. Może właśnie dzięki ich dywersji uda się ten przyczółek zdobyć? Wieża się trzęsła od eksplozji, co znaczy, że jeszcze walka trwała. Odnaleźli wejście do środka, jednak to tylko połowa sukcesu. Teraz trzeba to wykorzystać. Gepard omiótł lufą korytarz, uznał go za czysty i odezwał się do Charlie:
-Uwaga! Wyświetlcie teraz podgląd Wieży. Znajdujemy się w miejscu oznaczonym niebieską strzałką. Ten korytarz ciągnie się jeszcze przez 15 metrów i dochodzimy do pomieszczeñ centralnych, to jest kantyn, generatorów i tym podobnych. Najpierw musimy zniszczyć generatory, żeby osłabić działa Phalanx. Następnym celem są instalacje wielokrotnego odrodzenia. Wystarczy, jeżeli uszkodzimy im anteny znajdujące się na dachu. Z punktu A do B dostaniemy się windą antygrawitacyjną oddaloną od ostatniego generatora jakieś... 20 metrów w linii prostej. Będzie ciężko, więc wymagam pełnego skupienia i wyrobienia 101% normy. Zrozumiałeś, Zoid?
-Yyy, no tak. Ale jakiej normy?
-Tej, której nie potrafisz osiągnąć! - spróbował zażartować Kolorowy.
-Cisza! Idziemy diamentem, Arcadd i Kolorowy w środku, Zoid z tyłu, Skomson z tyłu. Ja z Talishą pójdziemy na boki. Przy każdym skrzyżowaniu boczni strzelcy wybiegną i sprawdzą odnogi. W razie ciężkiego ostrzału dobijamy do ścian. Ech, to chyba wszystko. Sentinels, roll out!
Po tych słowach oddział Charlie ustawił się w formacji i najcichszym truchtem skierował się ku generatorów. Nim dobiegli do pierwszego skrzyżowania i zaczęli go zabezpieczać usłyszeli równy stukot butów wojskowych. Podbiegli jeszcze trochę i zobaczyli kolumnę inżynierów, biegnących pewnie do dział. Decyzja o wstrzymaniu ognia jest prosta, ale...
-Co wy na to, żeby ich wystrzelać od tyłu? Tego się najmniej spodziewają, bo to oni zazwyczaj...
-Zamknij się Zoid, musimy być przez najdłuższy czas jak najciszej!-Zganił swojego podkomendnego Gepard.
-Ale Gepard! Kanonadkę strzelimy...
-Ech... Ale przykręcić tłumiki!
-Tak! Wiedziałem że się złamiesz! Ale ty jesteś sł... No dobra, do boju!
SoC poczekało aż kolumna zostawi ich w tyle i ustawiło się w kanonadzie. Polega ono na błyskawicznym uformowaniu dwuszeregu na odsłoniętej pozycji, gdzie ciężcy szturmowcy się ustawiają na przodzie z włączonymi generatorami tarcz impulsywnych. Po skierowaniu luf w kierunku wroga wszyscy rozpoczynają ostrzał, który powinien być w miarę równy, jednak się rozdzielać. Pierwszy szereg strzela w okolice pasa, natomiast drugi w okolice barków. Dzięki temu tarcze szybko się przeciążają i użytkownik nie ma szans na znalezienie osłony. Po wysprzątaniu wroga kanonada się rozbija, wraca na początkowe pozycje oraz ponownie sprawdza bezpieczeñstwo perymetru. Formacja dobra na zasadzki, ale nie na pole bitwy. Gepard ustawił się w tylnym szeregu i wycelował w głowę pierwszemu lepszemu człowiekowi. Jeszcze się dowódca oddziału C nie zorientował, że zdegradował coś najważniejszego do poziomu rzeczy, życie ludzkie do poziomu naboju w komorze. Ale zobaczy to później. Reszta oddziału podobnie jak ich przełożony wycelowali w kierunku wroga, wzięli wdech i...
-Ognia!-krzyknął Gepard. Mimo tłumików dało się usłyszeć charakterystyczną dla kanonady kakofonię. Inżynierowie padali jeden za drugim. Słychać było tylko piski HID-u o wyładowaniu tarcz. W 15 sekund było po wszystkim. Charlie cofnęło się do korytarza, z którego przyszło i sprawdziło perymetr. Po upewnieniu się co do bezpieczeñstwa pobiegli dalej. W środku Wieży było wyjątkowo... Pusto. Eksplozje dało się wyczuć, ale nie było żadnych alarmów, żadnych mniejszych lub większych grupek ludzi przemierzających korytarze. Czyżby uzupełnienia im się koñczyły? Po minucie Oddział C dobiegł do generatorów.
-Uwaga! Jesteśmy na punkcie A. Zoid, Skomson, osłaniajcie resztę składu, która w tym czasie podkłada C4. Do dzieła!
Jak jeden mąż żołnierze NC zaczęli wykonywać swoje zadania. Ciężcy przeczesywali prawdopodobne ścieżki ataku, natomiast reszta sabotowała generatory, jedna osoba do jednego. Gepard podkleił ładunek i zaczął składać detonator i zapalnik. Są tak blisko osiągnięcia celu. I może Vanu się wycofa po tym? Może bezpośrednia konfrontacja się skoñczy? Bardzo szybko na każdym generatorze zaczęła migać dodatkowa, czerwona lampka... Gepard rozejrzał się jeszcze i wydał kolejne rozkazy:
-Dobra, połowa drogi za nami! Teraz musimy dobiec do tamtej windy antygrawitacyjnej i uszkodzić przekaźniki. Kiedy będziemy już w powietrzu, aktywujemy C4. Jazda!
Żołnierze z powrotem ustawili się w diamencie i udali się w kierunku następnego celu. Kiedy wszyscy już znaleźli się w windzie Gepard wysadził swój generator. Reszta nie musiała aktywować swoich detonatorów, gdyż zaistniała reakcja wybuchowo-łañcuchowa. Kiedy znaleźli się już na samej górze, mimo walki pustej, Gepard spojrzał za otwór strzelniczy na pozostałe placówki. I już się domyślił, czemu poszło im tak łatwo. Właśnie w tej chwili wszystkie wieże, oprócz tej atakowanej przez SoC, eksplodowały zielonym światłem. Broñ antyorganiczna. W promieniu 2 kilometrów zielona ściana w bardzo krótkim czasie napromieniowuje organizmy żywe tak wysoką dawką, że człowiek dosłownie się rozkłada na miejscu. Natomiast maszyny i budynki zostają tak „zbombardowane”, że zespoły czyszczące muszą nad tym pracować po kilka dni. To był podstęp. Tak prosty do przewidzenia, a jednak taktycy skopali sprawę. Ale trzeba pomyśleć nad inną sprawą. Jakie szczęście miał Gepard oraz jego skład, że w porę zniszczył generator? Pewnie ogromne, nie do wyrażenia.
-Boże... Czy to broñ antyorganiczna? - zapytała się Talisha
-Cholera... Vanu jak zwykle wyruchało w dupę całą armię...-dodał Arcadd
-Ale ona jest zakazana! Przecież powstało mnóstwo umów normujących używanie radioaktywnych broni! Sama to przeżywałam!
-Talisha, uspokój się. Wiemy, ale twój upór i wzywanie konwencji już nie przywróci do życia ludzi. Po prostu trzeba skopać im dupę!-powiedział Kolorowy.
-On dobrze mówi, Tali. Mnie też boli śmierć tylu ludzi przez podstępną sztuczkę, ale musimy działać dalej. Połączę się z Abeyem.
Jak Gepard powiedział, tak zrobił. Kiedy kalibrował radio wyszedł na balkon wieży. Spojrzał wkoło i dostrzegł morze trupów i wraków. Jednak nadal uratował wielu ludzi. On z oddziałem są bohaterami. A na dodatek wykonali zadanie. Przypadek zrządził, że zrobili to naprawdę najmniejszym kosztem.
-Mówi Abey. Do wszystkich jednostek SoC oprócz Ehelta, zbiórka na znaczniku za 5 minut!
Był to przekaz priorytetowy, usłyszany przez wszystkich. Gepard popatrzył po oddziale. Jest naprawdę źle. Zeszli z wieży spokojnym krokiem, zdejmując hełmy i omijając spiętych, biegnących żołnierzy frontowych, patrzących na nich jak na półbogów. Zrozumiałe, bo jeszcze nie wiedzą, że placówka stała się pusta podczas ich ataku. Dotarli na znacznik w 6 minut. Dred ze swoim oddziałem już czekał. Wszyscy nie mieli przynajmniej jednej czwartej pancerza, bronie były pogięte, osmalone i wybrzuszone a braciom Adhan i Danhan opatrzono oczy, obu inne. Ale byli żywi. Wszyscy z SoC. Nikt nie zginął w pierwszej, bojowej akcji. Pełen sukces. Ale to zwycięstwo było pyrrusowe. Minutę po przybyciu Charlie przyszedł Abey i rzucił kawę na ławę:
-Przegraliśmy. Vanu zabiło właśnie w sumie 15 000 żołnierzy. Na wszystkich frontach, nie tylko tutaj. Nie możemy przejechać przez mur promieniowania, a dowództwo obawia się desantu. Dosyłają jednostki frontowe z orbity, a samodzielne plutony wysyłają na Amerish. Już wezwałem nasze Galaxy, będą za 5 minut. Godzinę po wylądowaniu w placówce macie godzinę. Potem pakujemy się do transporterów transkontynentalnych.
I odszedł w kierunku punktu dowodzenia. Jednak po 5 krokach się odwrócił do SoC i rzekł:
-A, no i macie wszyscy u mnie duże piwo. A ty, Gepard, butelkę whisky. Spocznij.

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ. KOD AUTORYZACJI R#oz45dzIA5L4

Lesiu38
Posty: 71
Rejestracja: 31 sty 2013, 20:54

Post autor: Lesiu38 » 03 mar 2013, 22:51

Jak zwykle kawał dobrej roboty .

Ehelto
Posty: 72
Rejestracja: 12 sty 2013, 23:53

Post autor: Ehelto » 03 mar 2013, 23:34

Zwykły żołnierz jednostek frontowych - najładniejsze określenie na Randoma, jakie słyszałem :D.

Zawsze spoko przeczytać swój nick w opowiadaniu, tylko, że ja nie mam takich rakiet, bo mnie nie stać. Geeeepaaaaaard, kuuup miii :D

No cóż, stały poziom trzymasz, ale chyba się nie obrazisz, jak powiem, że nie jest to arcydzieło w gatunku ;). Ale mimo wszystko przyjemnie się to czyta bardzo, więc nie przestawaj.

Awatar użytkownika
DreDpl

ŻOŁD Diamentowy Karabin Pilot Dinozaur 2012
Death Incarnate Certyfikowany Medyk Baretka NOSAT The one
Oficer
Posty: 1389
Rejestracja: 11 sty 2013, 2:32
Medals: 8
Lokalizacja: Opole
Postać PlanetSide 2: DreDpl
Kontakt:

Post autor: DreDpl » 04 mar 2013, 0:22

Oooo tak ... akcja, akcja, akcja. No no budujesz klimat Black. Gratsy. Czekam na następne części.
Obrazek

IN CASE OF EMERGENCY KEEP CALM AND CEASE FIRE, I'M ON YOUR SIDE!!

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 04 mar 2013, 6:06

Ehelto, ja nie jestem od arcydzieł ^^. Tylko mistrz je pisze, a ja jestem słoworzeźbiarzem amatorem. :P

PolishFalcon

Diamentowy Karabin Dinozaur 2013 Certyfikowany Medyk Baretka NOSAT
Oficer
Posty: 862
Rejestracja: 28 sty 2013, 14:22
Medals: 4
Lokalizacja: Wrocław
Postać PlanetSide 2: PolishFalcon

Post autor: PolishFalcon » 04 mar 2013, 15:17

szkoda że nic nie napisałeś o SPACE WOLVES, ;/ była tylko wzmianka o braciach adhan i danhan
KEEP CALM AND RALLY ON MY WAYPOINT!

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 04 mar 2013, 15:31

Spokojnie Falcon, doczekasz się :D

Lesiu38
Posty: 71
Rejestracja: 31 sty 2013, 20:54

Post autor: Lesiu38 » 04 mar 2013, 16:06

A ja też będę ???? -.- :d ??

Awatar użytkownika
ViruzKreigor

Dinozaur 2013
Posty: 76
Rejestracja: 04 mar 2013, 19:56
Medals: 1
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: ViruzKreigor » 08 mar 2013, 18:06

Rewelacja, czekam na więcej,zajebiście jest patrzeć jak tworzy się nowe uniwersum, a bohaterowie to nie przeciętni żołnierze, dobry materiał na książkę,mangę,anime.
Zawsze są "drunk opsy" ???

Black Faith
Posty: 18
Rejestracja: 26 sty 2013, 17:53

Post autor: Black Faith » 04 kwie 2013, 20:39

Takamasa1106, bardziej znany jako Takamasa, albo po prostu Taka, jak zwykł mówić o nim Gepard. Dość świeży nabytek SoC. Do dołączenia w szeregi drużyny namówił go nie kto inny jak wyżej wymieniony przyjaciel. Od małego pasjonował się walką na dystans i możliwie cichym działaniem. W wieku zaledwie 7 lat jako głupi mały brzdąc pierwszy raz miał okazję dzierżyć prawdziwą broñ. Strzelba dwulufowa, której ciężar sprawiał, że zginał się w pół, jednak ten pierwszy raz z bronią na zawsze zmienił świat chłopaka. Zaledwie 3 lata później odnalazł wśród domowych staroci przedwojenną broñ, obecnie liczącą sobie kilkaset lat. Dzięki obserwacji ojca, który potrafił przywrócić do stanu użytku dowolną rzecz, czołg, karabin, czy zwyczajne biurko sam zreperował broñ. Nie można było mówić o spluwie jako przedmiocie do mordowania istnieñ. Ćwiczebny karabinek, standardowy nabój 6mm. Ot dziecinna zabawka, jednak o dość dużej mocy, by spenetrować na wylot brzuch dorosłego człowieka przy założeniu, że nie celowało się w żebra, a w żołądek. Kolejne lata upływały, a młodzieniec dorastał ćwicząc fach strzelecki. Pięć lat po naprawieniu pierwszej w życiu "broni" naoglądał się reportażu o snajperach - od tej chwili zapragnął stać się jednym z nich. Codziennie ćwiczenia w skradaniu się, pozostawaniu niewykrywalnym oraz leżeniu nieruchomo w gęstych trawach Auraxis dawały poczucie bycia panem sytuacji. Chodź bardzo nikłe. Do czego było najtrudniej przywyknąć? Właśnie do pozostawania nieruchomo i cichego działania, czasem młodzieñca nachodziła ochota zwyczajnie wstać i naparzać z karabinu do wszystkiego co znalazło się przed lufą, jednak uparcie powtarzał sobie, że takie zachowanie szybko zakoñczy się serią w bebech i tyle pozostanie z walki. Czołganie się przez błoto, toksyczne odmiany roślin, powstrzymywanie potrzeb fizjologicznych i panowanie nad oddechem oraz rytmem serca. Tak wyglądało dorastanie przyszłego żołnierza. Charakter dość nietypowy, uparty jak każdy w jego rodzinie, zwykle poważny i ceniący spokój oraz ciszę. Wszystko to zmieniło się po wcieleniu w szeregi SoC. Mimo młodego wieku w celu rozluźnienia atmosfery panującej w składzie często starał się bezskutecznie rozweselać kolegów. Suche żarty - niebawiące nikogo, których nigdy nie umiał prawić, można było w tym wyczuć, że stara się na siłę być nieco bardziej śmiesznym. Zwykle cichy, jednak bywają dni kiedy jadaczka mu się nie zamyka i ma się po prostu chęć odłączyć go od transmisji w zespole.
Jedno o Takamasie można powiedzieć. Pała aż przesadną nienawiścią do Ped... Vanu i gdyby mógł zawiązałby sojusze nawet z Terranami jeżeli miałoby to pomóc we wpakowaniu pocisku kalibru magnum w spięte pośladki technologicznego homo. O chłopaku krążą pogłoski, że rzekomo urodził się ze snajperką w dłoniach, co widać w niektórych akcjach. Walka w NC, korzystanie ze zdobyczy współczesnej technologii, maskowanie w dowolnej chwili pozwalające zajść przeciwnika od tyłu bądź niepostrzeżenie wniknąć do bazy wroga sabotując generatory i działka oraz hackując panele, to życie o którym marzył, nie wliczając oczywiście przyjemności z patrzenia w soczewce celownika optycznego na rozbryzgującą się 700 metrów dalej twarz przeciwnika. Słodka pożoga, kolejne przeładowanie, upadająca łuska, maskowanie, zmiana lokacji, namierzenie kolejnego żołnierza i kolejny widok pękającej czaszki oraz wylewającego się mózgu. Dla takich chwil warto żyć. Dla takich chwil wkupił się w oddział SoC. Choć nie można ukryć wszystkiego.
Co czujesz kiedy patrzysz przez lunetę na przeciwnika, widząc jego codzienne czynności, jak zapalenie skręta, czy cygara, załatwianie się na zewnątrz?. Masz jedną okazję, jeden strzał. A cała sprawa staje się wtedy bardzo osobista. Bo być może dostrzeżesz przez ten kawałek szkła i krzyż w środku swojego przyjaciela z oddziału, być może swojego dowódcę, albo chłopaka który tak jak Ty dla spełnienia swoich marzeñ dołączył do tej niesprawiedliwej wojny. A ilu ludzi Ty dziś zabiłeś?
Podpisano Takamasa1106 Parametr 200720111247. Wpis Ukoñczono

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 04 kwie 2013, 23:20

Takamasa... Zajebiste.

Arcadde

Hall of Fame
Posty: 103
Rejestracja: 13 sty 2013, 0:08
Medals: 1

Post autor: Arcadde » 08 kwie 2013, 10:42

LOL poeci:) gz

blackcenturionPL

Hall of Fame
Posty: 144
Rejestracja: 12 sty 2013, 18:45
Medals: 1
Postać PlanetSide 2: blackcenturionPL

Post autor: blackcenturionPL » 02 lip 2013, 23:44

Uwaga, uwaga! Zaczynam myśleć o restarcie SoC - Początek! :D Tylko, że niestety myślę o całkowitym zresetowaniu. Nowi bohaterowie, nowe realia, nowe wszystko. Dlatego też zachęcam do tworzenia profili swoich postaci. Uwaga! Nie obiecuje, że będę zgodny z waszym archetypem. Również dużo czerpię z TS-a, więc im więcej was i anegdotek, tym ciekawsze to to. POLACY, DO PRACY (klawiatury)!

Suzej
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2013, 19:45

Post autor: Suzej » 23 sie 2013, 16:04

heh, poprostu na bogatosci, tez cos stworzylem bo nuda na wiezy byla jest i bedzie. A gdzie ja?

Desperado
Posty: 100
Rejestracja: 14 lip 2013, 14:02

Post autor: Desperado » 27 paź 2013, 22:43

Black może byś powrócił do pisania, zarąbiście się to czyta.

PolishFalcon

Diamentowy Karabin Dinozaur 2013 Certyfikowany Medyk Baretka NOSAT
Oficer
Posty: 862
Rejestracja: 28 sty 2013, 14:22
Medals: 4
Lokalizacja: Wrocław
Postać PlanetSide 2: PolishFalcon

Post autor: PolishFalcon » 24 kwie 2014, 0:17

Poczytalbym coś ;) a sam za literaturę wolę się brać
KEEP CALM AND RALLY ON MY WAYPOINT!

ODPOWIEDZ