Dobra gra w ramach przerywnika od grania w Planetę. Nie oczekujcie po tym tytule 100 godzin grania. Stopień skomplikowania rozgrywki jest mniejszy od np. Caesara i polega przede wszystkim na zapewnieniu równowagi między podażą a popytem wszelkich dóbr, którymi dysponujemy. I tyle. Należy również pilnować aby mieszkańcy mieli swoje domostwa blisko miejsca swojej pracy oraz by ich ogólna liczba nie przewyższała zdolności produkcyjnych w zakresie żywności.
Kwestie społeczne są potraktowane marginalnie i polegają jedynie na wybudowaniu szpitala, szkoły oraz kościoła. Podobnie został potraktowany handel. Opiera się na sporadycznych wizytach łodzi z innych wiosek i na wymianie towaru za towar. Częstotliwość wizyt oraz ilość oferowanych towarów przez kupców jest na tyle nieregularna, że ciężko oprzeć o handel swoją produkcję.
W przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej Caesara w grze nie ma żadnego levelowania, upgradeowania ani celu, który należy osiągnąć. Celem jest tylko przetrwanie oraz rozbudowywanie wioski. O ile na początku przetrwać faktycznie może być trudno, jeśli pogoda nie dopisze, to po jakimś czasie nie sprawia to najmniejszego problemu. Rozbudowywanie wioski też bawi tylko na początku (BTW - nie stawiajcie kamieniołomu w środku wioski, bo po wyeksploatowaniu zostaje dziura, z która nic nie można zrobić, kamień opłaca się tylko importować). W jakiś sposób grę ratują mody, ale niedosyt pozostaje mimo wszystko.
Podsumowując. Banished to dobra, gra, w która grało mi się z przyjemnością, ale tylko na samym początku. Potem brak wyraźnego celu nuży. Nie uważam jednak, że gra ta powstała niepotrzebnie. Wręcz przeciwnie. Jest dobrą bazą do drugiej części, która mam nadzieję powstanie niedługo i okaże się bardziej skomplikowana. Dwójka swoją obecnością wzbogaciłaby bardzo ofertę tego rodzaju gier.
