Efektywne Zdobywanie i Obrona Placówek (Max Crash)
: 29 mar 2013, 13:28
Witam,
Otwieram nowy temat - tym razem poświęcony zagadnieniu zdobywania i obrony placówek.
Oczywiście temat dotyczy działañ z zakresu "team play". Chodzi w nim o jak najefektywniejsze przełamanie linii obrony przeciwnika lub wyprowadzenia skutecznego kontrataku.
Jak zapewne zauważyliście często napotykamy na jakiś zdecydowany opór ze strony przeciwnika. Zwłaszcza w jakiś większych potyczkach z dużą ilością "randomów" tworzą się linie obronne/nacierające, które pasywnie potrafią trwać nieraz całe godziny. Wszyscy kłębią się w tym samym miejscu, by po chwili ginąć od wybuchów i kul sianych na lewo i prawo (w tym niekoniecznie od przeciwnika, ale do swoich). Szturmy zwykle przypominają atak lemingów, które spektakularnie giną w samobójczych atakach na przeciwników, powtarzanych do upadłego.
Temat ten dotyczy właśnie takich sytuacji. Czasem zdarzało się, że nasz outfit dołączał do tego przedstawienia, stając się plutonem lemingów. Innym razem zbieraliśmy się w koñcu i organizowaliśmy jakąś bardziej sensowną akcję, która jednak niestety koñczyła się całkowitym fiaskiem, jak i każda kolejna ponawiana po niej.
Jakie są Wasze pomysły, aby przełamać pasywną sytuację i precyzyjnym uderzeniem przełamać bierną linię frontu?
Może zacznę od siebie. Niektórzy już pewnie wiedzą co zaproponuję, bo kilka razy udało się przeforsować ten pomysł.
W moim przypadku kilka razy udało mi się zaproponować atak z udziałem dużej ilości maksów wraz z inżynierami. Ogólnie im więcej maksów tym lepiej. Wszystkie takie akcje koñczyły się zawsze spektakularnym sukcesem i błyskawicznym złamaniem linii przeciwnika (zwłaszcza jeśli się atakowało na słabiej bronioną stronę bazy), ale też atak ten okazywał się efektywny od głównej linii (ale zajmował więcej czasu). Stąd zastanawiam się czy nie powinniśmy częściej stosować tego ataku wraz z udoskonaleniem go (bo jest masa sposobów, aby stał się dużo skuteczniejszy). Może rozpiszę zalety tego ataku, aby było klarowniej:
1. Max nie jest mniej mobilny od piechura, zaś w ataku staje się dużo mobilniejszy ze względu na szarżę, która pozwala mu błyskawicznie przebyć odcinek terenu wystawiony na strzały przeciwnika (dla zwykłego piechura koñczy się to zwykle zgonem). Dzięki temu reszta zwykłej piechoty dociera nietknięta, bo maxy związują przeciwnika bliską wymianą ognia. Ta sama szarża jest również wykorzystywana do błyskawicznego odwrotu, gdy pasek HP niebezpiecznie zbliża się do 0. Wtedy można wyjść cało wpadając w dużą grupę przeciwników, zabijajać kilku i wycofując się błyskawicznie w kierunku swoich (czyli ukochanego przez maxa inżyniera) .
2. Autem maxa jest jego ogromna ilość HP. Pozwala mu przyjąć bardzo dużo obrażeñ, przetrwać czołowe zderzenie z pociskiem rakietowym heaviego itd. Absorbuje to uwagę większości przeciwników zmuszając do długiej wymiany ognia z maxami. Dzięki temu pozostała piechota może bezkarnie strzelać po przeciwnika, z reguły nie otrzymując jego odpowiedzi z uwagi na walkę z maxami.
3. Maxy zwłaszcza należące do frakcji NC jest najlepszy w walce przeciw piechocie. Przeciwnik często widząc maxa naprzeciw siebie decyduje się na odwrót bez angażowania się w starcie. Jeszcze częściej robi to gdy widzi przed sobą kilka maxów. Oczywiście część przeciwników twardo staje do nierównej walki. Powoduje to samo w sobie już wyłom, bo część obroñców ucieka/cofa się, a część ginie pozbawiona wsparacia tych, co postanowili sie wycofać - innymi słowy mamy u przeciwnika dezorganizację w ich szykach.
4. Siła ognia maxa NC pozwala mu zdjąć (zwłaszcza z ulepszonymi magazynkami) kilku przeciwników naraz, gdy w tym czasie zwykły piechur zabiłaby jednego lub dwóch. Dobry max to jak czołg w wersji humanoidalnej wbiegający do budynków. Aby przeciwnik mógł nawiązać równą walkę musi sam zespamować maxy - n arazie tylko raz im się to udało, ale zrobili to pod sam koniec, za późno aby to mogło coś zmienić.
Stąd moją propozycją jest dopracowanie tego sposobu ataku, zebranie lisy osób, które chcą bliżej zapoznać się z maxem, a tym samym zainwestować w niego trochę certów (aczkolwiek do samego ataku wystarczy podstawowy). Ale warto zaznaczyć, że po inwestycji w maxa jego skuteczność zwiększa się nieporównywalnie bardziej niż w przypadku innych klas, którymi grałem.
Oczywiście istnieje mnoga ilość być może dużo efektywniejszych działañ w przeprowadzaniu ataków na placówki.
Takim teoretycznym sposobem może być zmasowany atak light assaultami od strony, której zupełnie nie spodziewa się przeciwnik. Nie próbowałem tego jeszcze, ale chętnie bym zobaczył kilkanaście lub 20-30 osób z naszego outfitu wykonujący taki manewr .
Myślałem też o większej ilości inżynierów z dużą ilością ich epickich działek niszczących wszystko i wszystkich .
Ogółem jestem ciekaw Waszych przemyśleñ, pomysłów, rozwiązañ i udoskonaleñ już istniejących działañ. Każdy z Was napewno ma swoje ulubione klasy, zna ich możliwości i sposoby działania na wylot. Stąd pewnie każdy może zaproponować jakiś ciekawy "combos" do zastosowania ,
Na koniec od razu powiem, że to nie jest zmuszanie kogoś do grania ustanowioną odgórnie zespołem klas. Chodzi o aktywną zmianę klas dostosowując się do okoliczności i warunków na polu bitwy. Zaważyłem, że odpowiednio dobrany atak pod względem podziału na klas, aby wycisnąć z takiej kombinacji jak najwięcej jest dużo skuteczniejszy niż zupełnie randomowy - a chodzi tu o jedną czy dwie akcje, a nie stałą grę takimi klasami. Stąd uprzedzam osoby, które są wrażliwe na "narzucanie im czegokolwiek" .
Zapraszam do dyskusji
Otwieram nowy temat - tym razem poświęcony zagadnieniu zdobywania i obrony placówek.
Oczywiście temat dotyczy działañ z zakresu "team play". Chodzi w nim o jak najefektywniejsze przełamanie linii obrony przeciwnika lub wyprowadzenia skutecznego kontrataku.
Jak zapewne zauważyliście często napotykamy na jakiś zdecydowany opór ze strony przeciwnika. Zwłaszcza w jakiś większych potyczkach z dużą ilością "randomów" tworzą się linie obronne/nacierające, które pasywnie potrafią trwać nieraz całe godziny. Wszyscy kłębią się w tym samym miejscu, by po chwili ginąć od wybuchów i kul sianych na lewo i prawo (w tym niekoniecznie od przeciwnika, ale do swoich). Szturmy zwykle przypominają atak lemingów, które spektakularnie giną w samobójczych atakach na przeciwników, powtarzanych do upadłego.
Temat ten dotyczy właśnie takich sytuacji. Czasem zdarzało się, że nasz outfit dołączał do tego przedstawienia, stając się plutonem lemingów. Innym razem zbieraliśmy się w koñcu i organizowaliśmy jakąś bardziej sensowną akcję, która jednak niestety koñczyła się całkowitym fiaskiem, jak i każda kolejna ponawiana po niej.
Jakie są Wasze pomysły, aby przełamać pasywną sytuację i precyzyjnym uderzeniem przełamać bierną linię frontu?
Może zacznę od siebie. Niektórzy już pewnie wiedzą co zaproponuję, bo kilka razy udało się przeforsować ten pomysł.
W moim przypadku kilka razy udało mi się zaproponować atak z udziałem dużej ilości maksów wraz z inżynierami. Ogólnie im więcej maksów tym lepiej. Wszystkie takie akcje koñczyły się zawsze spektakularnym sukcesem i błyskawicznym złamaniem linii przeciwnika (zwłaszcza jeśli się atakowało na słabiej bronioną stronę bazy), ale też atak ten okazywał się efektywny od głównej linii (ale zajmował więcej czasu). Stąd zastanawiam się czy nie powinniśmy częściej stosować tego ataku wraz z udoskonaleniem go (bo jest masa sposobów, aby stał się dużo skuteczniejszy). Może rozpiszę zalety tego ataku, aby było klarowniej:
1. Max nie jest mniej mobilny od piechura, zaś w ataku staje się dużo mobilniejszy ze względu na szarżę, która pozwala mu błyskawicznie przebyć odcinek terenu wystawiony na strzały przeciwnika (dla zwykłego piechura koñczy się to zwykle zgonem). Dzięki temu reszta zwykłej piechoty dociera nietknięta, bo maxy związują przeciwnika bliską wymianą ognia. Ta sama szarża jest również wykorzystywana do błyskawicznego odwrotu, gdy pasek HP niebezpiecznie zbliża się do 0. Wtedy można wyjść cało wpadając w dużą grupę przeciwników, zabijajać kilku i wycofując się błyskawicznie w kierunku swoich (czyli ukochanego przez maxa inżyniera) .
2. Autem maxa jest jego ogromna ilość HP. Pozwala mu przyjąć bardzo dużo obrażeñ, przetrwać czołowe zderzenie z pociskiem rakietowym heaviego itd. Absorbuje to uwagę większości przeciwników zmuszając do długiej wymiany ognia z maxami. Dzięki temu pozostała piechota może bezkarnie strzelać po przeciwnika, z reguły nie otrzymując jego odpowiedzi z uwagi na walkę z maxami.
3. Maxy zwłaszcza należące do frakcji NC jest najlepszy w walce przeciw piechocie. Przeciwnik często widząc maxa naprzeciw siebie decyduje się na odwrót bez angażowania się w starcie. Jeszcze częściej robi to gdy widzi przed sobą kilka maxów. Oczywiście część przeciwników twardo staje do nierównej walki. Powoduje to samo w sobie już wyłom, bo część obroñców ucieka/cofa się, a część ginie pozbawiona wsparacia tych, co postanowili sie wycofać - innymi słowy mamy u przeciwnika dezorganizację w ich szykach.
4. Siła ognia maxa NC pozwala mu zdjąć (zwłaszcza z ulepszonymi magazynkami) kilku przeciwników naraz, gdy w tym czasie zwykły piechur zabiłaby jednego lub dwóch. Dobry max to jak czołg w wersji humanoidalnej wbiegający do budynków. Aby przeciwnik mógł nawiązać równą walkę musi sam zespamować maxy - n arazie tylko raz im się to udało, ale zrobili to pod sam koniec, za późno aby to mogło coś zmienić.
Stąd moją propozycją jest dopracowanie tego sposobu ataku, zebranie lisy osób, które chcą bliżej zapoznać się z maxem, a tym samym zainwestować w niego trochę certów (aczkolwiek do samego ataku wystarczy podstawowy). Ale warto zaznaczyć, że po inwestycji w maxa jego skuteczność zwiększa się nieporównywalnie bardziej niż w przypadku innych klas, którymi grałem.
Oczywiście istnieje mnoga ilość być może dużo efektywniejszych działañ w przeprowadzaniu ataków na placówki.
Takim teoretycznym sposobem może być zmasowany atak light assaultami od strony, której zupełnie nie spodziewa się przeciwnik. Nie próbowałem tego jeszcze, ale chętnie bym zobaczył kilkanaście lub 20-30 osób z naszego outfitu wykonujący taki manewr .
Myślałem też o większej ilości inżynierów z dużą ilością ich epickich działek niszczących wszystko i wszystkich .
Ogółem jestem ciekaw Waszych przemyśleñ, pomysłów, rozwiązañ i udoskonaleñ już istniejących działañ. Każdy z Was napewno ma swoje ulubione klasy, zna ich możliwości i sposoby działania na wylot. Stąd pewnie każdy może zaproponować jakiś ciekawy "combos" do zastosowania ,
Na koniec od razu powiem, że to nie jest zmuszanie kogoś do grania ustanowioną odgórnie zespołem klas. Chodzi o aktywną zmianę klas dostosowując się do okoliczności i warunków na polu bitwy. Zaważyłem, że odpowiednio dobrany atak pod względem podziału na klas, aby wycisnąć z takiej kombinacji jak najwięcej jest dużo skuteczniejszy niż zupełnie randomowy - a chodzi tu o jedną czy dwie akcje, a nie stałą grę takimi klasami. Stąd uprzedzam osoby, które są wrażliwe na "narzucanie im czegokolwiek" .
Zapraszam do dyskusji